Ile razy trzeba upaść, żeby stać się niepokonanym?

Ile razy trzeba upaść, żeby móc się podnieść i stać się silniejszym?

Dołączam Wam dzisiejsze zdjęcia z sesji z Natalią. Miałyśmy zupełnie inne plany co do jej wykonania, ale przez moją kontuzję musiałyśmy je nieco zmienić.

Każdy z nas miewa upadki i wzloty. Jedni częściej, drudzy rzadziej. Zawsze kiedy coś nam się nie uda jesteśmy źli i czujemy się beznadziejnie. Jednak patrząc na te wszystkie porażki z perspektywy czasu, możemy je zupełnie inaczej odebrać. Każda z nich nauczyła nas czegoś nowego. Musieliśmy znaleźć sposób, aby się z niej wyplątać. Wzmocniły się nasze cechy charakteru i osobowości. Staliśmy się silniejsi i mądrzejsi. Tak jak w związkach, aby docenić to co się ma i dostrzec tego wartość, trzeba się pokłócić. To samo można zawdzieczyć naszm porażkom. Są one ratunkiem przed zbyt wielkim ego. Przecież nikt nie chciałby być narcyzem zadufanym w sobie. Może dla niektórych to klucz do ludzi? Kiedy mają problem proszą kogoś o pomoc i dzięki temu poznają, kto tak naprawdę stoi po ich stronie. 

Spróbujmy spojrzeć na to wszystko z dobrej strony. Może to pomoże nam pogodzić się z przeszłością i dzięki tym wszystkim lekcjom od życia popełnimy mniej błędów w przyszłości.

Pamiętajcie, wszystko zależy od nastawienia.

Wiec Nie ma co użalacć się nad sobą. Uśmiech i łapiemy to co piękne w życiu!

Nigdy nie rezygnujcie z marzeń ze strachu przed porażką. Nie ważne ile ciosów zadajem, ważne ile zdołamy znieść.

  

  

  

  

 Zasypałam Was dzisiaj mnóstwem zdjęć. Mam nadzieję, że chociaż część się spodobała. Cieplutko pozdrawiam :*

Instagram: zapraszam

Jeśli masz jakieś pytania ASK: zapraszam

snap: nina_nincik00

Jeśli chcesz do mnie napisać osobiście to mój adres e-mail: ninajozwiak000@wp.pl

Zapraszam serdecznie do komentowania, a jeśli spodobał Ci się mój blog zaobserwuj.